
Panuje powszechne przekonanie, że do polityki idzie się dla osiągnięcia osobistych korzyści. Ta nierzadko uprawniona opinia wywodzi się jeszcze z czasów Rzeczpospolitej szlacheckiej, w której każdy możny nosił ambicje cięższe od samego siebie. Do czego to doprowadziło, niestety wiemy.
Zarówno w polityce, jak i w innych dziedzinach życia społecznego znajdziemy dobre i mniej chlubne rodzaje osobowości. Zatem uogólnianie byłoby niesprawiedliwe również w polityce.
Pro publico bono.
Nie mamy obowiązku interesować się aktualną kondycją sceny politycznej, ale też nie możemy wykluczyć polityki z życia codziennego. W praworządnym państwie, jakim z pewnością jest Polska, ktoś musi uchwalać ustawy, stanowić przepisy i wprowadzać niezbędne reformy. To właśnie rola polityków, którzy mają obowiązek reprezentować tych, którzy im zaufali. Reprezentować w parlamencie, w różnych instytucjach i samorządach.
Historia jest bardzo wymagająca i zapamiętuje jedynie ważne jednostki. Niestety też skrajnie różne. O przeciętnych politykach nikt nie pamięta dłużej niż trwa ich kadencja. Praca dla lokalnej, czy szerokiej społeczności zawsze się zwraca, choć nie zawsze od razu.
Działalność polityczna bez ważnych stanowisk.
Większość początkujących polityków zapewne decyduje się na tę działalność ze szlachetnych pobudek. Różnie to się jednak dzieje później. Pokusa otrzymania intratnej posady niejednemu przysłoniła twarde ideały. Doskonałym przykładem stałości w poglądach może być Kukiz’15. W zdecydowanej większości członkowie ugrupowania przez cały czas trwania kadencji trzymają się swojego programu i pozostają wierni wyborcom.
Zasady w polityce są czasem bardziej brutalne niż w dzikiej przyrodzie. Współpraca. Owszem występuje, ale z rzadka i raczej w drobnych kwestiach. Kompromis. Zdarza się, niestety zawsze na pewnych warunkach. Korupcja. To kojarzymy z polityką najczęściej. Ugrupowanie Kukiz’15 słusznie kojarzy się z wywracaniem tych skostniałych stereotypów. Czasem kosztem utraty, jak się później okazuje niewiele wartych przyjaciół. Przypadek lidera Kukiz’15 pokazuje w jaskrawy sposób na czym polega płynięcie w głównym nurcie. Z tym, że w tym przypadku polityk akurat sporo zyskał, choć nie materialnie. Szczery i mądry szacunek nie jest do kupienia ani do wynajęcia.
Liderzy, a działacze.
Przykład ponoć idzie z góry. Jeżeli więc we władzach jest chęć do pracy, to w strukturach lokalnych motywacja rośnie. Działaczka Kukiz’15, Anna Karwot jest doskonałym tego wzorem. Aktywność we własnym środowisku, rzetelna, pożyteczna praca rzutuje na postrzeganie całego ugrupowania, jako ludzi prospołecznych i bezinteresownych (więcej tutaj).
Działając czynnie w lokalnej strukturach pokazuje, że nie tylko w ławach sejmowych można pracować dla Polski.